Znacie to uczucie, gdy przychodzi moment zwątpienia w to, co robicie? Myślicie, że Wasza praca tak naprawdę nie jest nikomu potrzebna, a Wy sami robicie z siebie durnia? Wydaje mi się, że każdy z nas doświadczył kiedyś czegoś takiego i wcale nie jest to miłe. Mnie też nachodzą chwile zniechęcenia, mam ochotę rzucić całym tym blogowaniem... ale przypominam sobie wtedy, czemu tak naprawdę zaczęłam to robić. Na poprawę humoru mam swoją listę dobrych stron blogowania i dzisiaj chciałabym Wam ją przedstawić.
1. Rozwijanie pasji
Był taki okres w moim życiu, podczas którego czułam się gorsza od innych. Wydawało mi się, że nie mam pasji. Moi znajomi uprawiali różne sporty, śpiewali, grali na instrumentach, a ja nic. Czytałam książki i grałam w gry komputerowe. W prawdzie prowadziłam jakieś małe blogi, o których wspominałam Wam w poście o podwodach, dla których zaczęłam prowadzić bloga, jednak nie traktowałam tego poważnie. Dzisiaj sytuacja wygląda z grubsza inaczej. Prowadzenie LVC stało się moją pasją, wypełniającą mi codzienność. Dzięki temu mam zajęcie, które daje mi radość, a dodatkowo sprawia, że rozwijam się w wielu dziedzinach (jak choćby pisanie). Lubię to co robię i czuję się dzięki temu szczęśliwsza.
2. Nauka nowych umiejętności
Jak wspomniałam powyżej, prowadzenie bloga sprawia, że stawiam kroki w wielu nowych dziedzinach. Dopracowanie szaty graficznej bloga, było dla mnie niemałym wyzwaniem. Szperałam w kodzie strony, odnajdywałam nowe sposoby na zrobienie czegoś w łatwy i szybki sposób. Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że jestem zadowolona z tego, jak wygląda mój blog. A zawdzięczam to sobie i mojej chęci rozwoju, nauki czegoś nowego.
Dodatkowo pisząc teksty staram się rozwijać swoje słownictwo, żebyście nie musieli męczyć się czytając moje wypociny (oczywiście miejcie proszę na uwadze fakt, że nikt nie jest idealny i każdemu zdarzają się wpadki :) ).
3. Otworzenie się na nowe perspektywy
Szukając tematów na nowe posty jestem niejako zmuszona do wytężenia mózgownicy. Robiąc sobie mapy myśli i burze mózgów sięgam do takich obszarów mojej kreatywności, o których istnieniu nawet nie wiedziałam. Patrząc na świat zaczynam widzieć ciekawe wątki, pojawiają się przemyślenia, nowe poglądy na najróżniejsze tematy. Mam wrażenie, że dzięki temu staję się bardziej świadoma tego, co mnie otacza i większą uwagę wkładam w pracę nad moim światopoglądem. Wiadomo, że nie robię tego przez cały czas, bo chyba bym ześwirowała przez to analizowanie wszystkiego dookoła.
4. Relaks i spokój
Może to nie jest takie oczywiste, ale blogowanie jest dla mnie sposobem na odstresowanie się. Gdy w głowie krąży mi pełno myśli związanych z uczelnią, związkiem lub innymi sprawami, dobrze tak zwyczajnie usiąść i skupić się na czymś innym. Pisanie jest tylko moje. Zamykam się z nim w przytulnym kąciku i tworzę.
Przelewanie myśli na ekran to też pewnego rodzaju oczyszczenie. Pozwala wyrzucić z siebie część bałaganu, posprzątać i poukładać to wszystko, co krąży mi w głowie.
5. Docenienie
We wstępie pisałam Wam, że czasem wydaje mi się, że to pisanie jest bez sensu. Martwię się tym, że nikt tu nie zagląda i właściwie to piszę sama do siebie. Właśnie w takich momentach zupełnie niespodziewanie pojawiają się głosy od Was. Tak, właśnie od Was moi drodzy!
To wspaniałe uczucie, gdy w momencie załamania przychodzi wiadomość, od któregoś z Was. Piszecie, że mój wpis Was zmotywował, przysporzył radości i dał chęci do działania. Dodajecie mi tym skrzydeł.
Wiem, że La Vita Colorata jest jak na razie kameralnym miejscem i grono moich czytelników nie jest duże, dlatego tym bardziej cieszą mnie takie wiadomości. Uświadamiam sobie, że moja praca nie idzie na marne, a co więcej - spełnia swoje zadanie!
Taki zastrzyk pozytywnej energii, która przekłada się później na pozostałe dziedziny mojego życia, to wspaniała sprawa.
Nie są to jedyne dobre strony blogowania, jednak są to takie moje perełki i lubię do nich wracać w kryzysowych sytuacjach.
Mam nadzieję, że udało mi się Was trochę zrelaksować tym krótkim wpisem.
Pozdrawiam gorąco,
Ola.


Zaszywanie się w swoim małym świecie w trakcie pisania jest cudownym uczuciem. Doskonale Cię rozumiem i gdybym miała, tak jak Ty, regularnie pisać to głównie dla tego uczucia 😍
OdpowiedzUsuńNic nie stoi na przeszkodzie żeby zacząć pisać :D
UsuńZgadzam się z twoimi słowami! Szczególnie ostatnie się mnie dotyczy! Dzięki blogowaniu znalazłam własną motywację do czytania książek!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie tylko ja czerpię radość z pisania. Każdy pretekst jest dobry żeby czytać więcej :D!
Usuń